Od pewnego czasu, nie tak często jak bym chciał, pojawiam się na ich treningach.
16 lutego odbył się przez nich zorganizowany turniej, w którym wziąłem udział. Startowałem w jednej z czterech rozgrywanych broni. Próbowałem swoich sił w szpadzie. Cóż mogę powiedzieć? "Pierwsze koty za płoty". Będąc na miejscu a nie startując w mieczu zrobiłem kilka zdjęć. Trochę są koszmarne, ale mniej wybredni na pewno z przyjemnością przypomną sobie chwile na arenie.
Daragoński turniej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz